czwartek, 25 lutego 2016

Ostatni trymestr

Szkoda, że zdecydowałam się pisać tak późno, jednak wcześniej nie widziałam w tym sensu. Mój błąd, bo trzeba było, ale ja nie o tym ... :) 
Pamiętam, jak jeszcze niedawno siedziałam w gabinecie ginekologa, wpatrując się z zaciekawieniem w monitor, słysząc już bicie małego serduszka, "jak i gdzie doktor widzi tą fasolkę?" Pierwsze zdjecie USG, 6 tydzień, 6mm. Nieopanowana radość, ekscytacja, noszę w sobie malutkie ziarenko ryżu ;)
Dopiero teraz, kiedy zaczęliśmy III, a zarazem ostatni trymestr tego cudownego okresu, uświadomiłam sobie jak ten czas szybko leci! Oprócz kilku ubranek nie mam dla kuleczki nic ( brawo ja :D ) 
Brzuszek rośnie, kilogramów przybywa i wcale nie zganiam tego na dziecko, to wina lodów, czekolady i bitej śmietany, cóż nie ma co się usprawiedliwiać ;) od jakiegos czasu żywimy się w miarę zdrowo. W miarę, dlatego że nie można popadać w paranoje. Ba! Nawet nie potrafiłabym sobie odmówić czegoś słodkiego. Skłamałabym pisząc, że moje życie składa się teraz z 5-u zdrowych (najlepiej same warzywa i chude mięsko) posiłków, codziennie ćwiczę, a na czekoladę nie mogę patrzeć. Zachowujemy jednak zdrowy rozsądek i nie folgujemy sobie jak na początku. Każda kobieta w ciąży chyba wie, że maluszek w brzuchu uwielbia połykać słodkie wody, jest to udowodnione i tylko od nas zależy czy ograniczymy się do 3 kostek czy całej czekolady ;). Wracając do tematu.. Ostatni trymestr ciąży to czas, w którym dziecko powinno być najbardziej aktywne, ale jak wiadomo każde jest inne, moje na szczęście jest bardzo ruchliwe. To też sygnał, że  poród zbliża się wielkimi krokami i jeśli jeszcze się za to nie zabraliśmy to należałoby rozejrzeć się za wózkiem, wyprawką, łóżeczkiem, kosmetykami itp. Póki stan zdrowia nam pozwala ( wątpię, że w 38 tygodniu byłabym w stanie biegać po sklepach w poszukiwaniu tego wszystkiego ) coraz trudniej jest też wysiedzieć w jednym miejscu, biorąc pod uwagę, że mała rozpycha się rekami, nogami i wszystkim czym jej sie uda, a ja zwyczajnie męcze się siedząc w bezruchu, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Ciężej jest wejść po schodach, zrobić zakupy czy choćby zawiązać buty. Bóle głowy, kręgosłupa, miednicy, zmęczenie i nagły przypływ energii, humorki, tysiące myśli... Nie oszukujmy się ciąża potrafi dać w kość, ale warto, by później zobaczyć ten cudowny uśmiech części Ciebie samej, który wynagradza WSZYSTKO :) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz